Degorżowanie czy rozlew z przeciwciśnieniem
#1
Witam!

Chciałbym zacząć zabawę z robieniem cydru, jestem na etapie zgłębiania wiedzy na ten temat. Ostatnio zaciekawił mnie pewien artykuł w Internecie:
https://braumagazin.de/article/soda-kegs/
Temat dotyczy piwa, ale myślę, że analogicznie może być też z cydrem. Na tyle, ile zrozumiałem to rzecz polega na tym, aby zastąpić refermentację w butelkach - refermentacją w Kegu, a następnie zlaniu z nad osadu do kolejnego Kega i zabutelkowaniu z wykorzystaniem przeciwciśnienia. Czy ktoś z was już próbował coś takiego robić, jak to wygląda w praktyce i co sądzicie o takiej alternatywie pozbycia się osadu z butelek w stosunku do degorżowania? Taka metoda wydaje mi się prostsza (szybsza) niż pozbywanie się osadu przez ponowne otwieranie butelek. A może są przy tym jakieś problemy, które sprawiają, że przy produkcji cydru wybiera się jednak degorżowanie?
Odpowiedz
#2
Rozczytałem artykuł, myślałem że będzie gorzej ale google translate spisał się niespodziewanie dobrze Smile

Degożowanie ma zastosowanie głównie do cydrów "szampańskich": o bardzo dużym stopniu nagazowania (i bardzo dużej ilości osadu).
Nie da się tego zrobić w keg'ach, bo zaworek zabezpieczający jest ustawiony zwykle na ~5atm, podczas gdy takie cydry mają większe ciśnienie, i to w niskich temp. Poza tym nie da się nalać tak nagazowanego cydru z kega - potwornie się pieni i przez to bardzo traci nasycenie.

Mało nagazowane cydry - czemu nie. Ale w takim przypadku ilość osadu na dnie butelki jest niewielka, i da się bez większych problemów nalać bez poruszenia osadu, który z czasem przywiera do dna. Chodzi to za mną od jakiegoś czasu żeby spróbować, ale jeszcze się nie orientowałem gdzie i za ile można kupić taki nalewak. Kegi i butle mam...
Odpowiedz


Skocz do: