Pektoenzym kiedy dodawać?
#11
(2020-10-03 06:58 AM)Bartek napisał(a): Ja zwykle robię tak, że pektoenzym dodaję zaraz po zmieleniu jabłek, tak żeby sobie podziałał jeszcze podczas maceracji - wtedy dodatkowo zwiększa się ilość wyciśniętego soku. Ale oczywiście można go dodać później - do wyciśniętego soku, lub wręcz do cydru. Pektoenzym przestaje działać w wysokiej temperaturze, więc po ewentualnej pasteryzacji trzeba go dodać ponownie. Obecność alkoholu zmniejsza jego efektywność, ale przy tak niewielkich ilościach % jakie są w cydrze, enzym wciąż będzie działał - ewentualnie możesz użyć np. 2x większej dawki.

Pytanie, jak dodajesz pektoenzym do zmielonych jabłek (czy dodajesz 1-2l wody w temp. 80 stopni do zielonych jabłek czy sam pomijasz ten krok)? Czy po dodaniu mieszasz całą tą pulpą ?
Odpowiedz
#12
Nie dolewam wody - dodaję "skoncentrowany" prosto do miazgi. Mieszam bardzo z grubsza - zakładam, że uwalniający się sok rozprowadzi enzym. Zawsze działa.
Odpowiedz
#13
Dzięki za odpowiedź, właśnie się nad tym zastanawiałem czy muszę dodawać wodę (chciałem tego uniknąć). To zabieram się do prac na cydrem z papierówki Wink
Odpowiedz
#14
Możesz dodać pektoenzym w każdej chwili, nawet po zlaniu na „cichą” – najlepiej rozpuścić zalecaną dawkę w niewielkiej ilości wody o temperaturze pokojowej i delikatnie wymieszać w cydrze. Enzym rozłoży resztki pektyn, wspomoże klarowanie i zmniejszy mętny osad. Po dodaniu daj cydrowi kilka dni na działanie przed dalszymi zabiegami (klarowanie, butelkowanie).
Odpowiedz
#15
Cześć!
Chciałbym odgrzać ten temat, ponieważ mam pewną nurtującą mnie kwestię związaną z klarowaniem soku m.in przy użyciu pektoenzymu.
Podobnie jak kolega radoL robię często cydr z soku tłoczonego w tłoczni, pasteryzowanego i pakowanego w Bag-in-box. Jedyna różnica od tego soku, który dostaniemy w sklepie jest taka, że sam wybieram surowiec i tłoczę na zamówienie pojedyncze odmiany. (wiem, mogę tłoczyć bez pasteryzacji, ale akurat to dłuższe przechowywanie soku czasem jest mi na rękę)

Zawsze z takim cydrem z pasteryzowanego soku NFC mam problem z klarowaniem (po 1,5 roku w butelce finalnie się klarują, ale fajnie byłoby uzyskać to ciut wcześniej)
Z tego powodu, zgodnie z moim aktualnym stanem wiedzy, wprowadziłem taką procedurę:
  • Do soku dodaję najpierw pektoenzym (z racji, że po pasteryzacji naturalnych enzymów nie ma, dodaję dawkę ok 1,5 zalecaną przez producenta - podobno przedawkować pektoenzymu się nie da Wink )
  • W tym czasie uwadniam w gorącej wodzie bentonit. 
  • Po ok 12h zlewam znad pektynowego osadu (już dość przyzwoita warstwa na dnie się zbiera) i dodaję uwodniony bentonit. 
  • Taki nastaw sobie w temperaturze pokojowej odpoczywa 1-2 dni i dopiero go zlewam a następnie zadaję drożdże i rozpoczynam fermentację.
Po tym procesie nastaw nie staje się klarowny, ale mętność jest znacznie mniejsza - zakładam, że finalny klar przez to nastąpi prędzej.

Tutaj przechodzę do moich pytań.
  1. Czy przed zadaniem bentonitu zlewać nastaw znad pektynowej warstwy? Czy dopiero po bentonitowaniu?
  2. Czy ok 24h na bentonicie będzie wystarczające, czy trzymać tak jak gdzieniegdzie zalecają aż do 7 dni? Boję się, że ruszy mi niechciana fermentacja lub pojawi się pleśń, nie chcę przesadzać z czasem tego klarowania
  3. Rozmawiając z ChatemGPT przeczytałem by przed zadaniem pektoenzymu dodać jeszcze CaCl2 (to samo co przy keevingu, ale w znacznie mniejszej dawce - 0,1-0,3g/10L), a dopiero po ok godzinie dodawać pektoenzym. Taka mała dawka CaCl2 podobno pomaga w modyfikacji ładunku elektrycznego zawiesiny, tak aby inne środki klarujące zaczęły działać skuteczniej.

Nie spotkałem się chyba tutaj na forum jeszcze z informacją odnośnie dodawania CaCl2 poza keevingiem, dlatego jestem bardzo ciekaw co myślicie na ten temat? 
Wszelkie rady odnośnie usprawnienia klarowania pasteryzowanego soku przed fermentacją będą dla mnie na wagę złota.

Pozdrawiam serdecznie
Odpowiedz
#16
Ja miałem jedno podejście do środków klarujących: https://projektcydr.pl/blog/?p=1180.
Ogólnie mogę potwierdzić, że działają Smile, ale warto zrobić sobie kilka próbek z różnymi dawkami.

Tak, cydry z pasteryzowanych soków klarują się długo. Osobiście nigdy mi to nie przeszkadzało. Myślę, że na obecnym etapie, jakbym chciał szybko pozbyć się zamglenia, poszedłbym jednak w filtry. Jakoś tak mam wrażenie że przy filtrach ma się jednak większą kontrolę: można dobrać odpowiednią gęstość.. Ale wracając do pytania - nie spotkałem się nigdzie z dodawaniem CaCl2 do bentonitu. Przeglądnąłem moje książki enologiczne (Zoecklein, Boulton) i tam też nie spotkałem się z żadnymi tego typu rekomendacjami w kontekście win. Są jakieś dwa rodzaje bentonitu: Ca-bentonit i Na-bentonit i one mają różne właściwości i skuteczność. Może informacja którą podał chat dotyczyła jakiegoś specyficznego przypadku, np. wzbogacania Na-bentonitu dodatkiem Ca?

Z dodawaniem CaCl2 podczas keevingu chodzi o to, żeby kationy wapnia połączyły się z pektynami, które mają wolne wiązania jonowe, i wytrąciły żelo-kłaczki. W normalnym soku pektyny są w większości w formie zestryfikowanej, czyli nie mają wolnych wiązań - ale trochę pektyn jest w stanie wolnym (https://projektcydr.pl/blog/?p=3592) . Więc może Chatowi chodzi o to, żeby wytrącić te które mogą się połączyć z wapniem?
Odpowiedz
#17
Dziękuję Bartku za odpowiedź,

Z tym CaCl2 chodziło chatowi o dodanie go przed pektoenzymem, potem pektoenzym a na koniec bentonit. Rzekomo podczas pasteryzacji z soku ubywa wapnia, który wspomaga pracę enzymów, dlatego zasugerował mi aby go w małej dawce zasuplementować. Następnie odczekać ok godziny a dopiero potem zadać pektoenzym.

Wkleję tutaj cytat z tego co wydobyłem z "rozmowy" z czatem:

"...Chlorek wapnia (CaCl₂) stosowany jako koagulant w klarowaniu cydru i moszczu. Jego rola nie polega na „opadzeniu osadu” sama z siebie – tylko na modyfikacji ładunku elektrycznego zawiesiny, tak aby inne środki klarujące zaczęły działać skuteczniej.

Dlaczego CaCl₂ pomaga? Mechanizm „mostków wapniowych”

Większość zmętnienia w soku jabłkowym to:
- pektyny (długie polisacharydy),
- które niosą ujemny ładunek (karboksylany –COO⁻) na powierzchni.

Dwie ujemnie naładowane cząstki odpychają się → pozostają w zawiesinie.

Wapń (Ca²⁺) jest jonem dwuwartościowym, więc:
- neutralizuje te ładunki,
- a nawet łączy dwie cząstki pektyny w „mostek”:

pektyna–COO⁻  Ca²⁺  ⁻OOC–pektyna

To powoduje:
- łączenie drobnych koloidów w większe agregaty,
- które mogą zostać łatwo „złapane” przez bentonit, żelatynę, PVPP, czy po prostu opaść.

Samo CaCl₂ rzadko powoduje klarowanie, ale przygotowuje grunt.

Gdzie to robi realną różnicę?

Najbardziej widoczne:

w pastryzowanych sokach NFC i sokach z tunelu, gdzie pektynoesteraza jest nieaktywna → pektyny są dłuuugie → zawiesina jest trwale stabilna.

Dla świeżo tłoczonego moszczu dodatkowy wapń jest często zbędny, bo naturalnie tam jest. "

Teoria czata jest w skrócie taka:
CaCl₂ → Enzym
Pektyny przestają się odpychać → enzym może je pociąć
Enzym → Bentonit
Białka i pektyny przechodzą w łatwe do związania formy
Bentonit na końcu
Oczyszcza wszystko i zbiera w klarowny osad

Spytałem również o różnicę między dodawaniem CaCl2 do tego klarowania, a w keevingu i wg. niego różnica jest w dawce. W keevingu rzekomo ok 10-20x więcej się go stosuje przez co efektem jest pektynowa czapa. Piszę to w dużym skrócie, bo opis tam był baaaaardzo szczegółowy (choć mam wrażenie, że może trochę halucynował)

W każdym razie zamówiłem już CaCl2 i myślę, że zrobię taką próbę. Najlepiej to sprawdzić empirycznie Smile

Na koniec zapytam jeszcze o moje dwa pierwsze pytania,
1. Czy zlewanie znad wytrąconych pektyn, przed bentonitem ma sens? Zastanawiam się, czy jak dodam bentonit i znów sok zamieszam to zamiast wyłapać to co jeszcze pływa w soku, on zwiąże mi się z tym co i tak się już wytrąciło i osłabię jego działanie...
2. Jak długo trzymać sok na bentonicie? Czy jeśli już widzę po kilku-nastu h całkiem sporą warstwę osadu, mogę liczyć, że jeszcze coś się magicznego zadzieje? Czy już po zawodach i nie ma sensu czekać dalej?
Odpowiedz
#18
OK, czyli tak jak myślałem, chodzi mu o wyłapanie tym wapniem niezestryfikowanych pektyn, zanim zostaną rozbite przez zwykły pektoenzym. To jest mechanizm który działa przy keevingu, tylko na potrzeby keevingu dodaje się wcześniej PME żeby wszystkie pektyny uwolniły wiązania jonowe - tutaj wytrącisz tylko jakiś ułamek, bo normalnie większość wiązań jest zajęta. Dawka jest mniejsza, bo też tych wolnych wiązań jest mniej.

Wg informacji z książek enologicznych, bentonit powinien działać przynajmniej 1-2 dni, następnie można poczekać kolejne kilka dni żeby osad stał się bardziej zwarty. Moje doświadczenie z mieszaniem różnych nastawów, które zrzuciły już osad jest takie, że ten osad dość szybko opada z powrotem. Więc ja bym się nie bawił w zlewanie przed bentoonitem. Ale jak pisałem, doświadczenie w klarowaniu mam niewielkie.
Odpowiedz
#19
Dziękuję bardzo za rozwianie wątpliwości,

Z tym zlewaniem to mnie bardzo pocieszyłeś!. Właśnie zlewałem 6 fermentorów 30L i jeśli mogę zrobić to raz (po enzymie i bento) a nie dwa, to oszczędzi mi sporo pracy i lepiącej podłogi Smile

Jak przyjdzie CaCl to zrobię małą próbę na 5L worku i zobaczę czy ta procedura coś zmieni (choć mam przeczucie, że wpływ wapnia będzie minimalny), dam znać!
Odpowiedz
#20
Cześć,

“Pektoenzym” to jest zbyt ogólne podejście do tematu.
Podstawowe pektoenzymy służą tylko to zwiększania wydajności tłoczenia.
Poczytać o różnych produktach można np. na stronie Centrumfermentacji lub Laffort.

Do klarowania są dedykowane pektoenzymy np. Lafazym CL. Próbowałem kilkakrotnie na soku jabłkowym.
Tym enzymem każdy sok jabłkowy można wyklarować na pełny klar w kilka godzin. Przy czym, ilość zmętnień do wytrącenia jest znacznie większa niż w soku winogronowym i też dawki potrzebne są większe.

Ale „całkowicie” wyklarowany sok to wcale nie jest dobrze, gdyż moim zdaniem „przeklarowany” sok traci trochę także na aromatyce.

Bentonit jako taki, nie jest środkiem klarującym, ale środkiem do stabilizacji białkowej.
Tzn. w soku są niestabilne białka. Nawet po filtracji mechanicznej „na błysk” po pewnym czasie te białka się wytrącą i spowodują zmętnienie i luźny osad w butelce.
Bentonit temu zapobiega.

Samo klarowanie przebiega tak, że do soku dodaje się Lafazym CL i po 2-3 godzinach namoczony i rozmieszany bentonit i po kolejnych kilku godzinach zlewa (nie ma zlewania pomiędzy Lafazymem a bentonitem).

To jest procedura winiarska, prosta i skuteczna. Bo jak czytam o tym Kevingu, to jest jak lot w kosmos Big Grin


PS. Zawsze można też po fermentacji burzliwej zlać najpierw cydr do balona pod korek i zostawić na kilka miesięcy na naturalnego wyklarowania przed butelkowaniem.
Odpowiedz


Skocz do: