Hej,
nie wiem co stało się z moim kontem, z którego pisałem wcześniej, nie mogłem się do niego zalogować, ani go odzyskać. Mam nadzieję, że teraz będzie działać.
Co do moich planów o których pisałem wcześniej.. na planach są plamy. Z powyższych założeń nic nie wyszło. Nie jestem zadowolony ze sprawności tłoczenia - średnia 0.49 z 58 kg. W efekcie uzyskałem za mało soku z poszczególnych odmian i zblendowany sok wstawiłem do fermentacji 17.12.2023. Albo za długo sezonowałem jabłka (prawie 2 miesiące), albo to kwestia odmian, bo sprawność była różna (od 0.62 do 0.4 - worek więc raczej działał). No nic, będę próbował za rok.
Mam dwa pytania:
1 - Wyszło mi stosunkowo wysokie pH - ok 3,8-4 (mierzone paskami browin, więc spora przestrzeń na błąd) przy KC 4.8 i SG 1.058. Dodałem pirosiarczynu wg zaleceń z bloga na pH 3.8. ale czytam teraz dalej i zastanawiam się nad tym czy i co może pójść źle z fermentacją i przechowywaniem. Czy zakwaszenie fermentującego nastawu kwasem jabłkowym ma teraz sens? Obecny poziom kwasu wydaje się obiecujący. Czy po prostu wystarczy dbać o nastaw na dalszym etapie? Burzliwa fermentacja w gąsiorze odbywa się w 10-12 C, później przeleję do dam pod korek. Przed butelkowaniem dodatkowo myślałem zasiarkować 50ppm.
2 - Przed dodaniem drożdży oczyściłem sok pektoenzymem (Pektofruit) spodziewałem się osadu, ale nie tak obfitego i luźnego. Z 28l, które wycisnąłem odpadło mi ok 4l. Przeglądając blog i zdjęcia, to osadu zazwyczaj było mniej i był bardziej skompresowany. Czy to tylko moje wrażenie? Zastanawiam się czy to moje bardzo dojrzałe jabłka, kwestia odmian czy może temperatura pracy pektoenzymu (pektoenzym zadany do zimnego soku [ok 10-12C] a następnie na 24h przeniesiony do pomieszczenia z temp 20C).
Tu poglądowe zdjęcie osadu - https://ibb.co/5KkxrmM
Dzięki z góry za wasze sugestie.
Pozdrawiam,
Adrian
nie wiem co stało się z moim kontem, z którego pisałem wcześniej, nie mogłem się do niego zalogować, ani go odzyskać. Mam nadzieję, że teraz będzie działać.
Co do moich planów o których pisałem wcześniej.. na planach są plamy. Z powyższych założeń nic nie wyszło. Nie jestem zadowolony ze sprawności tłoczenia - średnia 0.49 z 58 kg. W efekcie uzyskałem za mało soku z poszczególnych odmian i zblendowany sok wstawiłem do fermentacji 17.12.2023. Albo za długo sezonowałem jabłka (prawie 2 miesiące), albo to kwestia odmian, bo sprawność była różna (od 0.62 do 0.4 - worek więc raczej działał). No nic, będę próbował za rok.
Mam dwa pytania:
1 - Wyszło mi stosunkowo wysokie pH - ok 3,8-4 (mierzone paskami browin, więc spora przestrzeń na błąd) przy KC 4.8 i SG 1.058. Dodałem pirosiarczynu wg zaleceń z bloga na pH 3.8. ale czytam teraz dalej i zastanawiam się nad tym czy i co może pójść źle z fermentacją i przechowywaniem. Czy zakwaszenie fermentującego nastawu kwasem jabłkowym ma teraz sens? Obecny poziom kwasu wydaje się obiecujący. Czy po prostu wystarczy dbać o nastaw na dalszym etapie? Burzliwa fermentacja w gąsiorze odbywa się w 10-12 C, później przeleję do dam pod korek. Przed butelkowaniem dodatkowo myślałem zasiarkować 50ppm.
2 - Przed dodaniem drożdży oczyściłem sok pektoenzymem (Pektofruit) spodziewałem się osadu, ale nie tak obfitego i luźnego. Z 28l, które wycisnąłem odpadło mi ok 4l. Przeglądając blog i zdjęcia, to osadu zazwyczaj było mniej i był bardziej skompresowany. Czy to tylko moje wrażenie? Zastanawiam się czy to moje bardzo dojrzałe jabłka, kwestia odmian czy może temperatura pracy pektoenzymu (pektoenzym zadany do zimnego soku [ok 10-12C] a następnie na 24h przeniesiony do pomieszczenia z temp 20C).
Tu poglądowe zdjęcie osadu - https://ibb.co/5KkxrmM
Dzięki z góry za wasze sugestie.
Pozdrawiam,
Adrian