W tym roku będzie klęska urodzaju! Patrzę na moje drzewa w ogródku i już dawno nie były tak obsypane owocami. Nawet jedno ze szczepień, które zrobiłem dwa lata temu – właściwie jedyne, które przeżyło z tego okresu – wygląda że będzie miało jabłuszka!
Gdy na wiosnę 2016 szczepiłem tę gałązkę Browns Apple, wyglądała tak:
Zdjęcie 1 – Wiosna 2016
Po dwóch latach wprawdzie nie ma gigantycznego postępu, ale i tak cieszy:
Zdjęcie 2 – Wiosna 2018
Łączenie nie jest idealne, może z czasem zrośnie się lepiej – na razie na wszelki wypadek przewiązałem dodatkowo sznurkiem, żeby się nie odłamało pod ciężarem jabłek – jeśli te faktycznie przetrwają i dojrzeją. Trzymam kciuki! 🙂
Znacznie lepiej mają się szczepienia, które robiłem na wiosnę w tym roku, gdy przycinałem cydrowe drzewka. Szkoda mi było odcinanych gałązek, więc szczepiłem zrazy gdzie popadnie (oczywiście na jabłonkach) – w sumie kilkanaście sztuk. Nie będę ukrywał, że większość się nie przyjęła :), ale te dwie wyglądają naprawdę dobrze!
Zdjęcie 3 – Tegoroczne szczepienia (Kingston Black)
Ciekawe, czy za dwa lata zaowocują? 🙂
Zmotywowany tym nieoczekiwanym sukcesem, kupiłem (ponownie) na eBay’u zestaw cydrowych zrazów. Ponieważ jak widać skuteczność w praktyce mam niewielką, poszedłem w ilość – i przy okazji wybrałem również kilka odmian wywodzących się z Normandii:
- Muscadet de Dieppe (F)
- Noel des Champs (F)
- Bedan des Parts (F)
- Bisquet (F)
- Binet Rouge (F)
- Tom Putt
- Ashton Brown Jersey
- Yarlington Mill
- Foxwelp
- Harry Master Jersey
Żeby ułatwić sobie szczepienie ponad 30 gałązek, zaopatrzyłem się w taki sprytny sekatorek:
Zdjęcie 4 – Sekator do szczepień
Tak, wiem że żadne narzędzie nie zastąpi wprawy i doświadczenia 😉 – ale to wygląda na całkiem niezły patent, i robi bardzo czyste i dobrze dopasowane łączenia:
Zdjęcie 5 – Gałązka po złączeniu
Przy okazji robota idzie sprawnie, chociaż wciąż przydałaby się dodatkowa para rąk do obwiązywania 🙂
Mam takie młode drzewko (Red Boskoop), które docelowo ma zastąpić starą schorowaną śliwę. Postanowiłem zrobić z niego najbardziej cydrowe drzewo na świecie 😉 – obszczepiłem je tymi zrazami gdzie się tylko dało:
Zdjęcie 6 – Najbardziej cydrowa jabłonka
Fajnie to będzie wyglądać – na każdej gałęzi inne jabłka 🙂
No dobrze… fajnie będzie jak cokolwiek z tego się przyjmie – coś musi, prawda? 😉
Zobaczymy!
Jak już jesteśmy przy drzewkach – moje cydrowe jabłonki do sprzyjających tej wiosny warunków pogodowych podeszły z iście brytyjskim dystansem ;): Kingston Black planuje mieć ponownie tylko jedno jabłko (a zapowiadało się tak dobrze, bo miał kilkanaście kwiatków!), pozostałe są wciąż jeszcze zbyt młode:
Zdjęcie 7 – Od lewej na górze: Kingston Black, Somerset Redstreak, i na dole Dabinett
Jak zwykle na wiosnę młode gałązki są „ospinaczowane”, żeby jak najbardziej odchylić je od pnia. Podobno poziome gałęzie dają najlepsze plony i przy tym jest mniejsze ryzyko że się wyłamią pod ciężarem owoców.
Ciekawe jak bardzo podrosną w tym sezonie!
Z tego szczepienia niewiele się przyjęło i przetrwało. Ale Foxwelp i Harry Master Jersey mam i będę niedługio ciął, to się podzielę. Pozostałe odmiany (poza Tom Putt) też mam – dokupywałem w kolejnych latach – ale jeszcze są za mała żeby ciąć.
Cześć Bartku.
Udało Ci się utrzymać przy życiu wszystkie ww. odmiany? Czy można liczyć na zrazy którejś z odmian: Muscadet de Dieppe (F), Noel des Champs (F), Bedan des Parts (F), Tom Putt, Ashton Brown Jersey, Foxwelp, Harry Master Jersey ?