Jeszcze sierpień się nie skończył, a z drzew lecą jabłka, których normalnie spodziewałbym się w drugiej połowie września! Sezon cydrowy rozpoczął się trzy tygodnie wcześniej niż rok temu 🙂
Czytaj dalejOcet z beczki
Skutkiem ubocznym robienia wielu eksperymentów z cydrem jest to, że zostaje sporo nadwyżek, z którymi coś trzeba zrobić. Wylać szkoda, w destylację nie chce mi się bawić, poza tym nie przepadam za mocnymi alkoholami – pozostaje przerabiać te nadwyżki na ocet.
Kilka partii octu mam już za sobą. Ku mojemu zaskoczeniu, zrobiony przeze mnie ocet cieszy się popularnością i mam grupę regularnych odbiorców. Tym razem do zrobienia octu wykorzystałem dębową beczkę – muszę przyznać, że wyszło mu to na plus!
Czytaj dalejNapełniacz przeciwciśnieniowy
Najprostszym sposobem na zrobienie musującego cydru jest refermentacja w butelce. Jednak sposób ten obarczony jest pewną wadą: na dnie butelki powstaje warstwa drożdżowego osadu, która może poderwać się w transporcie, lub w trakcie nalewania, psując efekt wizualny.
Alternatywą pozbawioną tej wady jest gazowanie cydru w zbiorniku ciśnieniowym (np. popularnym kegu) i przelanie już nasyconego do butelek. Każdy, kto pokusił się o wypróbowanie tego sposobu, z pewnością doświadczył pewnych kłopotów podczas nalewania. Nasycony cydr bardzo się pieni, nalanie „do pełna” jest czasochłonne, a w trakcie procesu dochodzi do niekontrolowanej utraty nagazowania.
Rozwiązaniem jest specjalny napełniacz przeciwciśnieniowy!
Czytaj dalej