Zdarza się, że nawet mimo dodania do soku enzymów pektolitycznych, coś idzie nie tak i z soku wytrąca się warstwa grubego osadu, który z czasem staje się coraz bardziej zbity, ale wciąż zajmuje dużą objętość.
Klarowanie
Zacznijmy od tego, że w znakomitej większości przypadków cydr sklaruje się sam – jedyne co należy zrobić, to zapewnić mu odpowiednio dużo czasu (co w praktyce znaczy: zrobić tyle, żeby nie dało się za szybko wypić 😉 )
Cydry się nie spieszą. Owszem, zdarzały mi się przypadki gdy już na kilka tygodni po zakończonej fermentacji cydr był klarownie czysty – ale to są wyjątki, zwykle potrzeba na to dobrych kilku miesięcy.
Zdarza się jednak, że czas mija, cydr owszem: trochę się podklarował, ale wciąż daleko mu do bycia całkiem przezroczystym i nie ma widoków na to, żeby coś w tej kwestii się zmieniło. Alternatywnie, gonią nas terminy – np. spodziewamy się wizyty rodziny i chcielibyśmy pochwalić się idealnie klarownym trunkiem…
Wielkie prasowanie
Przerwa świąteczno-noworoczna – nareszcie trochę luzu, można odkopać się spod zalegających garaż jabłek 🙂 Nie starczyło mi już samozaparcia, żeby nastawić kolejne damy… dobiłem do, bodajże, 27 odmian – wystarczy. Czas zrobić trochę cyderka takiego po prostu: do picia!