To niesamowite na ile sposobów można przygotowywać cydr! Mogło by się wydawać, że to przecież tylko sok, drożdże i trochę czasu – gdzie tu w ogóle jest pole do manewru? Prawda jest taka, że dokładnie na każdym etapie, przy każdej czynności, czają się niuanse, które często mają niebagatelny wpływ na efekt końcowy.
Czytaj dalejSmaczny Kingston!
Muszę przyznać, że do końca pozostawałem sceptyczny i nie dowierzałem że wyjdzie z tego jakiś faktycznie inny cydr. Same owoce – tak jak już wspominałem – owszem były smaczne, ale nie różniły się zasadniczo od typowych deserowych odmian. No, może faktycznie były umiarkowanie mało kwaśne – ale nie było w nich nic tak innego i zaskakującego jak w Somerset Redstreak. A jednak – warto było czekać!
Cydr z Kingston Black wyszedł kapitalny! 🙂
Czytaj dalejKontakt z powietrzem
Mija właśnie rok odkąd rozpocząłem dość rozbudowany eksperyment, który inaugurowałem tutaj – czas najwyższy wziąć się za podsumowanie! (Prawie) wszystko poszło zgodnie z planem i, jak można się było spodziewać, mam całą masę ciekawych spostrzeżeń!
Materiału jest sporo, i żeby się w tym wszystkim jakoś odnaleźć podzielę relację na kilka wpisów. Tematem przewodnim dzisiejszego będzie kwestia kontaktu z powietrzem podczas dojrzewania.
Czytaj dalej