Wygląda na to, że całkiem przypadkowo odkryłem sposób jak sprowokować sok do dogłębnego samooczyszczenia, a co za tym idzie do maksymalnego zmniejszenia zawartości substancji odżywczych – co otwiera przede mną nowe możliwości w kwestii radykalnego spowalniania przebiegu fermentacji 🙂
Pisałem niedawno o tajemniczej brązowej czapeczce (link), która niespodziewanie pojawiła się na soku pomimo że wstępnie oczyściłem go już za pomocą pektoenzymu. Z ciekawości spróbowałem ponownie – i znowu stało się to samo!