Patrząc na moje cydry z ostatnich sezonów, wyraźnie widzę dwa duże skoki jakości: pierwszy – związany z użyciem jabłek typowo cydrowych, drugi – związany z keevingiem. Zeszłoroczny keeving na odmianach cydrowych to był absolutnie najlepszy cydr jaki kiedykolwiek udało mi się zrobić.
W związku z tym, w tym roku stawiam wyłącznie na keevingi 🙂 Oczywiście nie ma gwarancji, że każdy keeving się uda – wręcz liczę się z tym, że sporo prób w tym roku się nie powiedzie – jak to zwykle na początku. Ale to przecież nic straconego, zawsze można dodać drożdże i przefementować taki nieudany nastaw normalnie 🙂
Czytaj dalej