Ze względu na bezpieczeństwo moich młodych cydrów, to znaczy żeby mnie nie kusiło i żebym nie zaczął ich zbyt wcześnie i zbyt często próbować – wiadomo: młody cydr jest niezwykle podatny na podpijanie 🙂 – trzymam moje fermentujące i dojrzewające damy w miejscu do którego przyjeżdżam raz na 2-3 tygodnie. Jak na razie taki układ sprawdza się wyśmienicie, no może za wyjątkiem sytuacji kiedy coś idzie nie tak i przydałoby się szybko zareagować.
Taka sytuacja właśnie miała miejsce: w dwa nastawy wdało się choróbsko. Mam nadzieję, że zadziałałem wystarczająco szybko, no ale o tym przekonam się dopiero przy następnej wizycie…