Oj, ile czasu minęło od poprzedniego wpisu! Cały czas w rozjazdach, praca nie rozpieszcza… ale już nadrabiam – dziękuję za cierpliwość 🙂
Czas najwyższy, bo trochę tematów się zebrało. Zacznijmy od dalszych losów cydru z Antonówki, który wszystkimi znanymi mi sposobami starałem się uzdatnić do spożycia, testując przy okazji różne szczepy bakterii odpowiedzialnych za fermentację jabłkowo mlekową (FJM).