Pasteryzowany sok

Ładna pogoda zapoczątkowała ciąg wydarzeń, w efekcie którego – gdy już uporałem się z wertykulacją trawnika i szeregiem innych, wskazanych mi jako „niecierpiące zwłoki” ogrodowych czynności (w czym, sądząc po odczuciach „dzień po”, kluczową rolę odegrały mięśnie pleców) – w końcu zerwałem i wyzbierałem wszystkie jabłka 😉

Bywają sezony kiedy jabłka liczy się na sztuki – w tym roku liczymy je na skrzynki 🙂 I z całym szacunkiem dla mojej cydrowej misji: część zostawię do zjedzenia (z cichą nadzieją że ktoś może pokusi się o zrobienie szarlotki 🙂 ), a część przerobię na sok – taki zwyczajny, do picia.

Czytaj dalej

Filtrować czy klarować

Będzie o cydrze z kartonika, a co! To i tak uważam jest postęp, w porównaniu do cydru z koncentratu o którym pisałem niedawno, prawda? 😉

Poza tym nawet taki sok z kartonika potrafi być wyzwaniem, szczególnie jeśli chce się uzyskać kryształowo przezroczysty cydr. Mam wrażenie, że im bardziej „markowy” jest sok, tym dłużej trwa klarowane – a ten konkretny okazał się wyjątkowo uparty, bo pomimo upływających miesięcy, niewzruszenie trwał w swojej mętności; więc ostatecznie musiałem mu trochę pomóc 🙂

Czytaj dalej

Cierpki róż

Uff, przedawkowałem cydr w weekend… Nie, nie chodzi o spożycie 😉 Po prostu było strasznie pracowicie i wszystkie te – zdawałoby się drobiazgi – razem do kupy zabrały mi stanowczo za dużo czasu… Ale było warto! Zdobyłem taniny 🙂

Czytaj dalej