Prince

Książę pozostał niewzruszony. No, może zrobił się nieco bardziej żółty, no i trochę tłuściejszy w dotyku – ale ogólnie sprawiał wrażenie, że w garażu jest mu bardzo dobrze i chętnie spędziłby tam więcej niż te raptem kilkanaście dni.

Następnym razem potrzymam go dłużej, aż zmięknie – ale na ten raz wystarczy już tego leżakowania, szczególnie że pogoda ładna, a i plan na weekend nieszczególnie napięty.

Czytaj dalej

Złe drożdże

Czytając swego czasu tę książkę, natknąłem się na ciekawą wzmiankę dotyczącą użycia do fermentacji cydru „złych” drożdży, konkretnie szczepów Brettanomyces.

Do tej pory te drożdże występowały w mojej świadomości głównie w kontekście mikroorganizmów, których zasadniczo należy unikać, ponieważ ich obecność jest źródłem nieprzyjemnych aromatów (zapach obejścia, końskiego potu, skóry, etc.) – a tu proszę, ktoś celowo używa ich do fermentacji!

Opis brzmiał dość zachęcająco, a ponieważ nie sądzę żebym miał wcześniej (nie)przyjemność przekonać się na własnym nosie/podniebieniu co konkretnie znaczą powyższe określenia, przy czym bardzo mnie interesuje na ile te niuanse faktycznie bywają wyczuwalne – naturalnie postanowiłem spróbować 🙂

Czytaj dalej

Rubin

Na placu jest już w czym przebierać, choć oferta w porównaniu z ubiegłym rokiem jest nieco mniej zróżnicowana. Ostrzę sobie zęby na Prince’a – pojawiły się już pierwsze skrzynki, ale to jest sam początek – poczekam jeszcze 1-2 tygodnie, przywiozą bardziej dojrzałe. Nastawiałem się, że kupię Bankrofty, ale nikt nie miał – za to znalazłem fajne Rubin’y; też w sumie nieźle sprawdziły się w zeszłym roku.

Tym razem chcę trochę poeksperymentować z maceracją. Chcę sprawdzić, czy ta charakterystyczna goryczka, która pojawiła się w szeregu zeszłorocznych cyderków nie była czasem efektem stosowania pektoenzymu. Mam w planie potraktować te jabłka na różne sposoby: część wycisnę od razu, część pozostawię do maceracji, do części dodam pektoenzym – zobaczymy jakie będą różnice.

…i tak pracowity weekend dobiegł końca, działo się dużo – czas na podsumowanie 🙂

Czytaj dalej