Moje cydry z roku na rok stają się coraz lepsze, bogatsze i bardziej złożone – co niewątpliwie zawdzięczam rosnącemu udziałowi cydrowych jabłek. Jednocześnie coraz bardziej przeszkadza mi, że nie potrafię w rzeczowy sposób tych cydrów przeanalizować: określić czym konkretnie smakują, czym pachną.
Jeszcze do niedawna myślałem, że po prostu mam mało wrażliwe zmysły. Ale ostatnio dotarło do mnie, że problem leży w zupełnie czymś innym: ja nie mam problemu z wyczuwaniem aromatów – ja mam elementarne problemy z ich rozpoznawaniem i nazywaniem! Tego na pewno można się nauczyć! Odzyskałem nadzieję 🙂
Czytaj dalej