To niesamowite ile jest tych odmian jabłek! Dopiero początek października, a już kończą mi się damy! Fakt, że większość tych odmian to jabłka deserowe – prawdopodobnie niczym mnie nie zaskoczą, bo jabłka „do jedzenia” nie mają najlepszej opinii jeśli chodzi o ich przydatność do robienia cydru, no ale chociaż raz trzeba spróbować i przekonać się na własnej skórze – najwyżej już nigdy więcej do nich nie wrócę…
Ten weekend był pracowity: Cortland, Rubin, Bankroft, Golden Delicius, Ligol.
Z niepokojem wybiegam myślami jakie kolejne odmiany zastanę następnym razem gdy wybiorę się na plac, i ile tego będzie 🙂 Czytaj dalej