Zrazy z Francji

Wygląda na to, że zrazy, które szczepiłem na wiosnę, ściągnąłem z Anglii dosłownie w ostatnim momencie. W tym roku angielskie szkółki wstrzymały realizację zamówień do EU i na razie nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy sytuacja wróci do przed-Brexit’owej normy.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – zmuszony do szukania nowych źródeł, nieoczekiwanie znalazłem ciekawe miejsce, gdzie można zaopatrzyć się praktycznie we wszystkie francuskie cydrowe odmiany!

Różnorodność francuskich jabłek na cydr jest na prawdę imponująca. Przykładowo, poniżej jest lista odmian rekomendowanych do uprawy w tradycyjnych cydrowych regionach: Bretanii i Normandii:

Na żółto zaznaczyłem te, które już mam oraz te, których spodziewam się już wkrótce. Jak widać, jeszcze kilka lat i – jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli – wreszcie zrobię sobie najprawdziwszy francuski cydr! 🙂

Główny problem z francuskimi odmianami polega na tym, że trudno jest je zdobyć. Jak to tej pory, żadna z francuskich szkółek, z którymi próbowałem się kontaktować, nie była zainteresowana podjęciem tematu wysłania drzewek za granicę. Tym bardziej ucieszyłem się, gdy znalazłem fruitiers.net 🙂

Fruitiers.net to niekomercyjna przestrzeń, gdzie prywatni ludzie wymieniają się ciekawymi roślinami (jabłonie są tylko jedną z dostępnych kategorii). Idea polega na tym, że na stronie trzeba się zarejestrować, stworzyć swój własny wirtualny ogród/sad i umieścić w nim odmiany, którymi jesteśmy skłonni podzielić się ze społecznością – po czym można udać się na poszukiwania co też do zaoferowania mają inni. A mają na prawdę dużo! Listę dostępnych odmian jabłoni można sprawdzić tutaj, a po kliknięciu na link obok odmiany można (po zalogowaniu) zobaczyć kto daną odmianę ma. Stamtąd też można skontaktować się z wybraną osobą i zaproponować dokonanie transakcji. Same zrazy nic nie kosztują – jedyne za co trzeba zapłacić to przesyłka! Lepiej już chyba być nie może – prawda?

Tak więc odkurzyłem listę odmian, które już od pewnego czasu miałem na oku i napisałem do kilku losowych osób z propozycją wymiany. Ku mojemu zaskoczeniu, większość odpowiedziała i – co najważniejsze – zgodziła się bądź na wymianę, bądź po prostu na przysłanie mi zrazów!

Mała uwaga praktyczna: trzeba pisać po Francusku i trzeba przyłożyć się do tłumaczenia.
Początkowo posiłkowałem się Google Translate, ale z grzecznych odpowiedzi („twój francuski jest bardzo dobry, ale czy na pewno chodzi ci o…”) wywnioskowałem, że o ile za pomocą tłumacza można we własnym zakresie odszyfrować co na tej stronie jest napisane, o tyle Francuzi mają w stosunku do swojego języka nieco bardziej wygórowane oczekiwania – więc ostatecznie poprosiłem o pomoc ekspertkę 🙂

Francuzi okazali się bardzo uprzejmi i pomocni: dawali mi różne rady dotyczące cydrowych jabłek, jak również sami z siebie proponowali dodatkowe, ciekawe odmiany. Trafiłem na prawdziwych pasjonatów! Tym samym moja kolekcja wzbogaciła się o:

  • Fréquin Rouge
  • Douce Moën
  • Bisquet
  • Marie Ménard
  • Clos Renaux
  • Douce Coët Ligné
  • Judeline
    .
    oraz bonusowo:
  • Sains Richaumont
  • „Na Cydr Raymond”

Większość to odmiany gorzkie lub słodko-gorzkie, za wyjątkiem Judeline (kwaskowate) oraz Douce Coët Ligné (słodkie).

Będę szczepił w marcu, na podkładkach A2 (duże) oraz M9 (karłowate). Mam nadzieję, że się przyjmą. Na razie trzymam je w woreczkach w lodówce – pozostali użytkownicy lodówki lubią to 😉

Wszystkie transakcje przebiegły bezproblemowo. Przetestowałem dwa scenariusze: udało mi się zarówno wymienić zrazami, jak również dostać zrazy bez dawania niczego w zamian. W przypadku wymiany, każda strona pokryła koszty wysyłki ze swojego kraju: wysłanie listu poleconego do Francji to około 20 złotych (w przypadku listów międzynarodowych cena zależy od wagi, wymiar jest drugorzędny). W przypadku gdy dostawałem zrazy bez dania niczego w zamian, oczywiście sam pokrywałem koszty przesyłki. List priorytetowy z Francji do Polski (do 250 gram) kosztuje 7,5 Eur i można go opłacić za pomocą 5 fioletowych znaczków. Znaczki można kupić na stronie poczty francuskiej, z wysyłką bezpośrednio do osoby, która ma nam przysłać zrazy. Wszystkie osoby od których brałem zrazy bardzo chętnie na takie rozwiązanie przystawały. Listy szły do mnie około 5 dni, a wszystkie zrazy – każdorazowo skrupulatnie zapakowane w woreczek z wilgotnym papierkiem i czytelnie opisane – zniosły tę podróż bardzo dobrze.

Skutkiem ubocznym dołączenia do grona „dawców” na fruitiers.net okazało się – co zresztą można było przewidzieć – że teraz kontaktują się ze mną ludzie z prośbami o moje angielskie odmiany, które dla Francuzów są chyba swego rodzaju ciekawostką. Co najlepsze, znaleźli mnie tam również… Polacy! Najlepsze, że niektórzy z nich mają już w swoich kolekcjach cydrowe odmiany! To ja tu mozolnie zbieram, importuję z zagranicy… Byłoby super, gdyby dało się takie osoby jakoś łatwiej znaleźć! Może z czasem uda mi się stworzyć tutaj naszą lokalną, polską giełdę cydrowych odmian?

Tymczasem, do rozwiązania pozostaje jeszcze pewna prozaiczna kwestia:

Bo po zeszłorocznych nasadzeniach, przydomowy ogród ostatecznie zapalił czerwone światełko… 😉

15 komentarz do “Zrazy z Francji

  1. Wszystko zależy od tegorocznych przyrostów i czy będzie coś do cięcia na wiosnę. Jeśli tak, to pierwsze zrazy będą w lutym 2022.

  2. Cześć Bartku,

    pisząc, że możesz się podzielić zrazami w przyszłym roku masz na myśli możliwość podzielenia się na koniec tego sezonu, aby można było zaszczepić na wiosnę 2022 czy może masz na myśli pobranie zrazów na jesień 2022 w celu zaszczepienia na wiosnę 2023?

  3. Nie, jeszcze nie – nikt w okolicy nie chce sprzedać, a nie chcę gdzieś daleko. Obecnie można kupić do 1ha bez problemu, dawniej limit był 40 ar.

  4. Cześć. Mam pytanie odnośnie do zdjęcia tabliczki ☺️ Udało Ci się zakupić działkę rolną? Kiedyś sam chciałem to zrobić, ale jako nie rolnik nią miałem na to szans

  5. Dzięki za radę! Planuję postawić dwie gasrurki na końcach rzędu, przeciągnąć dwa cynkowane druty, środkiem + u góry, i przymocować drzewka w ten sposób. Gdzieś podpatrzyłem że tak robią, chyba w Sadzie Nowoczesnym, albo jakiej innej gazetce 🙂

  6. Jeżeli mogę coś doradzić, to po wsadzeniu drzewek zaszczepionych na podkładce M9 od razu trzeba im skombinować jakąś podporę i przywiązać, żeby rosły do góry 😉

  7. U mnie na chwilę obecną dostałem takie zrazy. W przyszłym roku mogę się nimi podzielić.
    1 Chisel Jersey
    2 Ashton Bitter
    3 Michelin
    4 Major
    5 Ellis Bitter
    6 Harry Master’s Jersey
    Drzewka 2 letnie
    Kingston Black
    Black Dabinett
    Dabinett
    Yarington Mill
    I nasze stare odmiany Renety, koksa, Malinówka, Bojken, i kilka dzikich odmian które obserwuję u mnie w sadzie.

  8. Bartku, o ile będziesz zainteresowany to ja chętnie podzielę się z Tobą zrazami ze starych odmian, które mam w swoim 80letnim sadzie. Na forum powklejam to o mam – na pewno kosztele, antonówka i grafsztynek, złota reneta oraz koksa. Oczywiście dostępność w Polsce tych odmian jest spora, więc może będziesz wolał kupić gotowe drzewka:) Zawsze to kilka lat mniej czekania na pierwsze owoce!

  9. Są miejsca na świecie, szczególnie te o cieplejszym klimacie, gdzie kwas w jabłkach jest towarem deficytowym, i tam oprócz gorzkich sadzi się również kwaśne. U nas kwasu jest aż w nadmiarze, także ja też wychodzę z takiego założenia, że dla kwasu zawsze można użyć jakiejś lokalnej odmiany, więc sadzę praktycznie same gorzkie. Ogólnie mam taki plan, że w sadzie który będę zakładał, będą pół-na-pół odmiany gorzkie oraz stare odmiany polskie. Chociaż ostatnio ściągnąłem też odmianę typowo słodką (u nas takich odmian również nie ma) – może takie jabłka też coś ciekawego wnoszą, więc może takich też trochę nasadzę.

  10. Ja już założyłem sobie konto, ale po pojawieniu się dzidziusia nie mam czasu na wybranie konkretnych odmian 🙂 Będę celował w gorzkie, bo słodkich oraz kwaśnych w Polsce chyba kilka mamy?

  11. Super wieści. Muszę się koniecznie zainteresować tym portalem:)

  12. Dzięki za propozycję. W zeszłym roku miałem całkiem niezłą, jak na amatora, skuteczność szczepienia zrazów, więc mam nadzieję że i tym razem się uda! Chyba zaczynam powoli dochodzić do wprawy 🙂

  13. Takie jabłka na jednoodmianowy cydr nazywają się po francusku „pommes complètes”. Np. marçonnaise, bedan gros, petit doux, pictas, monte le mont, jumelle, coeur d’âne, blanc blanc.

  14. Gratulacje i dzięki za pomysł na nowe drzewka☺ w brytyjskich odmianach jest kilka dobrych na jednoodmianowy cydr. Np Kingston Black. Czy wiesz może, które francuskie odmiany będą dobre na jednoodmianowy cydr?

  15. Witaj, 🙂 super że udało ci się sprowadzić coś nowego. Jeśli masz jakieś obawy co do przyjęcia szczepienia to takie czepienie mogę ci wykonać. Ja staram się o odmiany cydrowe z Łotwy podobno bardzo słodkie i taninowe. I czekam na zrazy od ciebie 😉

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *